Bośnia i Hercegowina

Błądzący intelektualista

Grzmi, że świat został zdeprawowany przez ideologię. Obwinia Zachód o rozpad byłej Jugosławii, jednocześnie skrupulatnie milczy na temat Rosji i jej działalności. Choć zapewnia, że nie lubi Władimira Putina, to uważa, że nie powinno się go demonizować, podobnie zresztą jak Radovana Karadžicia. Poznajcie Dževada Karahasana – zagubionego intelektualistę, z którym nie jestem w stanie się zgodzić.

Neum – nadmorski sen Bośni i Hercegowiny

Zobaczyć Neum i umrzeć? Aż tak to nie, ale widoki i spokój, jaki zastaliśmy po zakończeniu sezonu turystycznego, zdecydowanie do mnie przemawiają. Jeśli jednak przemierza się Bośnię i Hercegowinę drogą lądową, to trzeba uważać, jaką trasę się wybiera. O czym boleśnie się przekonaliśmy.

Mostar – Nad brzegami szmaragdowej rzeki

Przyszła kolej na architektoniczną perłę Hercegowiny – Mostar. Piękne stare miasto położone nad brzegami szmaragdowej Neretwy, w cichym towarzystwie góry Velež, skrywa dwa różne światy. Ten dla turystów, i ten bardziej oczywisty, codzienny, odarty z blichtru dobrego samopoczucia i wciąż trapiony niedostatkiem wynikającym z bratobójczej wojny. Trafiliśmy do obu.

Srebrenica – Tam, gdzie domy patrzą pustymi oczami

Koniec stołecznych wygód i wielkomiejskich przyjemności. Ruszamy w teren, a ściślej rzecz biorąc, pod granicę z Serbią, by odwiedzić pomnik-cmentarz Potočari-Srebrenica. To tam spoczywa ponad 8 tysięcy chłopców i mężczyzn zamordowanych w Srebrenicy w 1995 roku przez oddziały bośniackich Serbów.

Sarajewo – nawracający głód

Sarajewo, ach, Sarajewo! Co by tu zjeść? Gdzie by tu pójść? Co jeszcze zobaczyć? Planów mamy wiele, ale już wiemy, że tylko niewielką część z nich da się zrealizować w ciągu czterech dni. Idziemy na żywioł, co nadaje naszej podróży więcej odkrywczego sznytu i dostarcza więcej radości.

Bośnia i Hercegowina – Sarajewo po raz pierwszy

Bośnia i Hercegowina, kraj niezwykłych kontrastów i opozycji. Ze względu na swoją skomplikowaną historię, interkulturowość, przenikanie się cywilizacji i status pogranicza wyznaczającego odmienne światy stał się piękną obietnicą niezapomnianej przygody. Spodziewałem się wszystkiego i niczego, a dostałem znacznie więcej.